Systemy śledzenia kandydata, zwane również ATS, robotami albo po prostu botami, zrobiły ostatnio karierę w świecie rekrutacji. Niewątpliwie są to przydatne narzędzia, które pomagają szybko znaleźć najlepiej dopasowanych kandydatów. Mają po prostu skutecznie ich selekcjonować i oszczędzać czas na wstępnym etapie naboru. Nie są jednak doskonałe. Wielu specjalistów podkreśla, że nic nie może się równać z doświadczonymi rekruterami, i nic nie jest w stanie ich zastąpić. Znają wiele osób w poszczególnych branżach, aktywnie działają w serwisach internetowych przeznaczonych do nawiązywania i utrzymywania kontaktów zawodowych. Ponadto potrafią trafnie i szybko ocenić sytuację – w oparciu o wieloletnie doświadczenie, spostrzegawczość i inne zalety.
Najlepsze agencje rekrutacyjne wykorzystują systemy ATS jedynie jako narzędzia pomocnicze, ponieważ poleganie na nich w 100% może podkopać proces rekrutacji. Niemniej, choć stanowią tylko jeden z elementów układanki rekrutacyjnej, systemy ATS są obecnie stosowane bardzo szeroko. Z tego powodu zdecydowanie warto jest sprawić, by życiorysy, jakie wysyłamy pracodawcom były z ATS kompatybilne. To najszybszy sposób na wyróżnienie się i trafienie do ograniczonej puli wstępnie wybranych kandydatów. Z pewnością nie należy się poddawać, ale starać się dostosować do nowych okoliczności, w jakich rekrutacja się odbywa. Co zrobić, aby nie polec w konfrontacji z ATS i nie stracić szansy na pracę, na której nam zależy?
Proces rekrutacji w dzisiejszych czasach – co wciąż jest przydatne
Choć ubieganie się o pracę jest łatwe jak nigdy dotąd, doświadczenia kandydatów w tym zakresie często wcale nie są różowe. Pomimo wysyłania dziesiątek e-maili z aplikacjami, nierzadko czekają tygodniami, aż ktoś się do nich odezwie. Dlaczego tak się dzieje? Życiorysy kandydatów nierzadko wcale do rekruterów nie docierają. A tym, co staje na ich drodze często są właśnie systemy ATS. To powszechny sposób, w jaki firmy radzą sobie z coraz większą liczbą docierających do nich – drogą online – CV. Warto podkreślić, że tradycyjne życiorysy są nadal w powszechnym użyciu. Nie wszyscy kandydaci korzystają z serwisów rozwoju kariery, takich jak LinkedIn, nie wszyscy je lubią. Wiele firm nadal przyjmuje tradycyjne CV, poza zbieraniem aplikacji za pośrednictwem stron internetowych poświęconych życiu zawodowemu oraz formularzy online.
Serwisy typu LinkedIn świetnie nadają się do czynności uzupełniających, jak weryfikowanie informacji podawanych przez kandydatów czy sprawdzanie ich przeszłości. Ale nie chodzi tylko o analizowanie referencji, listy instytucji edukacyjnych, zainteresowań zawodowych bądź najlepszych pokazanych prac. To świetne źródło danych również biorąc pod uwagę, że wielu kandydatów po prostu kłamie w swoich CV. Jednym z powodów jest zresztą chęć zwrócenia na siebie uwagi systemów ATS. Ponadto bardzo rzadko zdarza się, że profil w serwisie LinkedIn obejmuje wszystkie informacje, których może potrzebować osoba poszukująca pracownika.
Z tego powodu stare dobre CV mogą nadal stanowić cenne narzędzie – zarówno w rękach rekruterów, jak i kandydatów. To właściwy sposób na to, by przekazać światu to, co chcemy, i stworzyć właściwe wrażenie. Możemy łatwo dostosować je do naszych potrzeb. Życiorysy mogą przedstawiać nas np. jako indywidualistów, osoby łatwo odnajdujące się w zespole, rozsądne oraz mocno zorientowane na cel. Nie chodzi tylko o słowa, których możemy precyzyjnie używać w zależności od branży, do której chcemy się dopasować. Możemy również spróbować wykorzystać odpowiednie motywy, grafikę, przykuwające wzrok kolory. Ale to ostatnie może okazać się pułapką.
Udana rekrutacja: pokonać boty
Ale aby móc odkryć nasz umysł i duszę przed rekruterem, często najpierw musimy stawić czoła systemowi ATS. Aby najlepiej wykorzystać to efektywne narzędzie, należy wykonać kilka prostych kroków. Pokonanie botów, które skanują życiorysy pod kątem słów kluczowych jest często jedynym sposobem na to, by zaprezentować rekruterom nasze CV. W związku z tym warto stosować się do kilku zasad.
Po pierwsze – trzeba przestawić się na podejście zorientowane na słowa kluczowe. Aby znaleźć właściwe słowa kluczowe do umieszczenia w naszym życiorysie, powinniśmy dokładnie przestudiować daną ofertę pracy. Możemy też zastanowić się, jakie słowa wpisano by do wyszukiwarki internetowej, myśląc o danym stanowisku. Chodzi tu nie tylko o jego nazwę, ale również o określone wymagania, takie jak kwalifikacje i zestaw umiejętności. Najlepiej wypunktować ich jak najwięcej – w sekcji Umiejętności i kwalifikacje, która powinna znaleźć się w naszym CV. Oznacza to, niestety, że za każdym razem będziemy musieli dostosowywać swój życiorys do opisu danej oferty pracy.
Nie zapominajmy też o sformatowaniu pliku z CV we właściwy sposób oraz zastosowaniu czcionki o rozmiarze co najmniej 10. Format PDF, choć świetny do wyświetlania treści dokładnie tak, jak je zapisaliśmy, nie sprzyja dobrej czytelności ATS. Aby ją poprawić, lepiej używać Worda oraz unikać stosowania fantazyjnych szablonów życiorysów, mnóstwa kolorów i grafiki, w tym nawet zdjęć.
Jasność, precyzja i prostota są kluczowe, aby nasze CV były zgodne z systemami ATS. Potrzebują one prostych informacji, mimo że użycie bardziej wyrafinowanych sformułowań mogłoby bardziej zaimponować ludzkim rekruterom. Zasada ta odnosi się również do nazw stanowisk. Dlatego lepiej zapomnieć o umieszczaniu takich kwiecistych nazw, jak Digital Prophet czy Retail Jedi w dziale Doświadczenie zawodowe. Jeśli nie czujemy się na siłach aby stworzyć CV przyjazne ATS, możemy wynająć wyspecjalizowaną firmę, która zrobi to za nas.
Pisanie życiorysów przyjaznych ATS – dlaczego to dobry pomysł
Istnieje wiele branż, w których ciągłe zapotrzebowanie na nowych pracowników i ciągłe poszukiwanie świeżej krwi jest na porządku dziennym. Jednak jeśli chodzi o najbardziej dochodowe stanowiska, konkurencja jest naprawdę zażarta. Na jedną ofertę pracy w korporacji przypada średnio aż 250 CV. Spośród 4-6 kandydatów zaproszonych na rozmowę kwalifikacyjną zostanie wybrany tylko jeden, który otrzyma ofertę zatrudnienia. Niestety, aż 75% życiorysów w ogóle nie trafi przed oczy rekrutera-człowieka.
Aby wyróżnić się z tłumu albo zdobyć przewagę nad konkurencją, trzeba bardzo się postarać. A tym, co może przechylić szalę na naszą korzyść, jest właśnie CV przyjazne ATS, które zwiększy szanse na sukces. Czasami jesteśmy pewni, że idealnie pasujemy na dane stanowisko, ale telefon wciąż milczy. Może się wydawać, że CV ma wszystko, co trzeba, aby zwrócić na nas uwagę, jednak tak się nie dzieje. Życiorysy kompatybilne z ATS po prostu pomagają kandydatom nie tracić kolejnych szans na zdobycie świetnej pracy. To istotna kwestia, ponieważ rekrutacja wielu znanych firm, w tym 98% z listy Fortune 500, opiera się na systemach ATS.
Ale CV kompatybilne z ATS nie oznacza oczywiście życiorysu wzbogaconego o nieprawdziwe informacje. Sprawni konsultanci i dobre agencje rekrutacyjne wiedzą, jak wytropić niespójności bądź kłamstwa w CV. Nawet jeśli pokonamy boty i dotrzemy do tego właściwego rekrutera, fałszywe informacje w resume mogą zniweczyć cały nasz wysiłek.