Podczas każdej rozmowy o pracę chcemy zrobić dobre pierwsze wrażenie i wypaść jak najlepiej. Przygotowujemy sobie odpowiedzi na potencjalne pytania, dokładnie analizujemy nasze doświadczenie pod kątem opisu stanowiska. Wreszcie wybieramy strój, który uwydatni nasz profesjonalizm. W tym wszystkim zapominamy, że pierwsze wrażenie mamy już za sobą, bo manager już raz nas „spotkał”, czytając naszą „wizytówkę”. Błędy w CV mogły skutecznie obniżyć naszą wartość w oczach potencjalnego pracodawcy.
Mogłoby się wydawać, że literówki w CV nie są aż tak istotnym problemem. Przecież firma szuka kogoś z dobrymi kwalifikacjami i umiejętnościami, a nie polonisty. Jednak na niektóre osoby błędy działają jak płachta na byka. Jeżeli jakiś zauważą, zniechęca ich to do dalszego czytania i od razu wyrabiają sobie opinię na temat kandydata. Przykładowo w rekrutacji IT – błędy w CV testera oprogramowania mogą sugerować brak dokładności, czyli cechę zupełnie odwrotną, niż taki tester powinien posiadać. Należy również pamiętać o tym, że duże firmy stosują outsourcing procesów rekrutacji. Wobec tego nie mamy pewności, czy rekruter zwróci większą uwagę na nasze umiejętności, czy na błąd ortograficzny.
Błędy w CV – jak ich unikać?
Przede wszystkim – nie śpiesz się! Błędy w CV niestety zdarzają się nader często. Jak to zwykle bywa, pośpiech potrafi zepsuć wszystko. Dobre CV to nasza wizytówka, której nie można tak po prostu napisać od niechcenia na kolanie, co zdecydowanie sprzyjałoby robieniu błędów. Aby odpowiednio dobrać słowa i zbudować dobre zdania, potrzebujesz czasu do namysłu. Na napisanie CV warto zarezerwować sobie kilka dni, żeby mieć pewność, że jest ono naprawdę dobrej jakości. Może ono znacząco zwiększyć szansę kandydata na dostanie pracy jeszcze przed rozmową kwalifikacyjną.
Zrób ściągawkę. Jeżeli masz problemy z interpunkcją albo pisownią niektórych wyrazów, pomyśl o przygotowaniu sobie osobnego dokumentu, w którym zbierzemy wszystkie nasze problemy wraz z wyjaśnieniami i zasadami pisowni. Przyda się on nie tylko przy pisaniu CV czy listu motywacyjnego, ale wszystkich tworzonych w przyszłości dokumentów. Zamiast marnować czas na szukanie poprawnych odmian słów albo zasad mówiących o tym, w którym miejscu postawić przecinek, będziemy mieli już gotowy punkt odniesienia, do którego możemy szybko zajrzeć i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Stosuj zasadę ograniczonego zaufania do automatycznego sprawdzania pisowni. To doskonałe narzędzie, które odpowiednio ustawione, powinno być naszym najlepszym przyjacielem podczas tworzenia jakichkolwiek tekstów. Nie jest ono jednak alfą i omegą i też zdarzają się mu pewne niedopatrzenia. Język polski ma to do siebie, że wystarczy pominąć gdzieś ogonek, kreskę albo kropkę i już mamy inne, równie poprawne słowo (np. że – ze, moja – moją, itd.). Sprawdzanie pisowni nie rozpoznaje kontekstu, dlatego zawsze trzeba wszystko jeszcze raz przeczytać i wyłapać takie przypadki.
Co z korektą?
CV i list motywacyjny są już gotowe, a sprawdzanie pisowni wykonane pomyślnie. Jak wspomnieliśmy, należy jeszcze raz przeczytać to, co napisaliśmy i poprawić ewentualne pozostałe błędy. Warto chwilę z tym poczekać – przynajmniej godzinę, a najlepiej odłożyć to na następny dzień. Pisanie CV wymaga od nas wysiłku umysłowego i może nas trochę zmęczyć, przez co jesteśmy mniej uważni. Niejednokrotnie sukces w rekrutacji uzależniony jest od obecności lub nieobecności kilku błędów w naszej wizytówce.
Niektóre sekcje pewnie edytowaliśmy tyle razy, że już doskonale wiemy, co w nich jest i nie zwracamy na nie zbyt pilnej uwagi. Co więcej, po pewnym czasie wpatrywania się w tekst, nie zauważamy już w nim swoich błędów. Zróbmy sobie przerwę i zajmijmy się czymś innym, a dopiero potem wróćmy do robienia poprawek. Dobrym pomysłem może być czytanie od dołu. W takiej formie tekst nie ma sensu. Jednak to właśnie dzięki temu możemy skupić się na każdym zdaniu z osobna i dokładnie je poprawić. Możemy również poprosić kogoś innego o przeczytanie naszego CV. Czytane po raz pierwszy przez drugą osobę zyska całkiem nowy wydźwięk.
Sięgnij po poradę
Warto wobec tego mieć kogoś, kogo możemy poprosić o przeczytanie CV i listu motywacyjnego i naniesienie poprawek. Taka osoba nie tylko zauważy literówki, ale zwróci też uwagę na błędy stylistyczne czy brzmienie zdań. Jeżeli mamy wątpliwości co do pisowni, jeżeli brakuje nam jakiegoś słowa, albo jeżeli nie wiemy, po którym skrócie stawia się kropkę a po którym nie, możemy skorzystać z wiedzy ekspertów i zajrzeć do słownika języka polskiego lub poprawnej polszczyzny. Wartość rynkową CV w łatwy i szybki sposób oceni aplikacja ValueMyCV. Dzięki niej dowiemy się, jak pracodawca może ocenić nasze predyspozycje i dotychczasową historię zatrudnienia. Po takiej szczegółowej analizie możemy również odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nasza kandydatura dostrzeżona zostanie np. w procesie Executive Search.
Czy macie jeszcze inne wskazówki, jak unikać błędów ortograficznych i gramatycznych w CV? Chętnie poczytamy o nich w komentarzach.