Siła mediów społecznościowych zwłaszcza jeśli chodzi o rekrutację z roku na rok jest coraz większa. Możliwość identyfikacji potencjalnych kandydatów przez konsultantów executive search, dzięki obecności w mediach społecznościowych, jest zdecydowanie większa niż kilka lat temu, dzięki rosnącej ich popularności. Niezależnie od tego jaki portal wybierzemy, Facebook, Twitter, czy Linkedin wszędzie możemy znaleźć interesujące osoby wraz z opisem doświadczenia, czy zainteresowań. Portale umożliwiają również efektywną komunikację, co pozwala poszukującym pracy na dotarcie w szybki sposób do możliwości na rynku pracy.
Zwracają na to uwagę twórcy raportu Aberdeen z 2013 roku, wskazując na media społecznościowe jako drugie najbardziej efektywne źródło pozyskiwania pracowników. Niezachwianie na pierwszym miejscu znajdują się programy referencyjne pracowników, aż 77% organizacji inwestuje w narzędzia, umożliwiające zarządzanie poleceniami pracowników. Trzecie miejsce na podium zajmują firmowe strony z ofertami pracy.
W tym perfekcyjnym planie na skuteczną rekrutację, możemy dostrzec jednak pewne luki. Pierwszy zarzut dotyczy systemu referencji. Przede wszystkim polecamy osoby, które lubimy, z podobną osobowością, zachowaniami. To może zabić zróżnicowanie w naszej organizacji. Nie mniej jednak media społecznościowe dają wiele możliwości (zarówno związanych z identyfikacją kandydatów, jak i kwestiami marketingowymi) nie tylko dla osób zajmujących się rekrutacją, ale również dla pracowników poszukujących stałego zatrudnienia, można powiedzieć, że ich potencjał jest niezmierzony. A jeśli Twoja organizacja nie wykorzystuje w pełni możliwości płynących z użycia mediów społecznościowych, konsultanci executive search zawsze podadzą pomocną rękę.
1 komentarz. Leave new
Z pewnością media społecznościowe odgrywają coraz większą rolę w rekrutacji, ale mam wrażenie, że nie wszyscy konsultanci executive search potrafią z tych mediów korzystać we właściwy sposób. Kilka razy zdarzyło mi się, że napisała do mnie osoba w związku z ofertą pracy nie pokrywającą się nawet w najmniejszym stopniu z moim profilem. Nie wiem, czy ci konsultanci executive search nie czytają profili?