Czy kiedykolwiek zastanawialiście się dlaczego kierownicze stanowiska rzadziej są zajmowane przez kobiety? Połowa pracowników najbardziej dochodowych biznesów na świecie to kobiety, wobec tego dlaczego tylko 16% kobiet znajduje się w zarządach największych korporacji?
Odpowiedzi na to pytanie możemy spróbować odnaleźć w różnicach płciowych i panujących wszem i wobec stereotypach, które gloryfikują mężczyzn jako urodzonych przywódców. Stereotypowa kobieta, to nieumiejąca podjąć decyzji, rozkrzyczana istota, która boi się podjąć poważną i ryzykowną decyzję. I ten stereotyp zbiera swoje żniwo. Na stanowiskach dyrektorskich, radach nadzorczych i zarządach największych przedsiębiorstw, nie widać kobiet.
W 2011 Viviane Reding, komisarz UE ds. sprawiedliwości postawiła przed Unią zobowiązanie, które ma na celu zwiększenie udziału kobiet w zarządach największych europejskich spółek notowanych na giełdzie do 30% do 2015 r. i do 40% do 2020 r. W 2011 kobiety stanowiły zaledwie 12% składu zarządów największych europejskich organizacji, w przypadku przewodniczących zarządów prawie 100% to mężczyźni. Jeśli żadne działania nie zostałyby podjęte, to ewentualnego wyrównania poziomu zatrudniania kobiet i mężczyzn w zarządach spółek, można by spodziewać się dopiero po 40 latach.
Korporacje tracą na niewykorzystanym potencjale i talencie zdolnych kobiet. Wiele badań wskazuje na to, że firmy, które w swoich zarządach mają kobiety osiągają znacznie lepsze zyski ze sprzedaży i wyższy zwrot z akcji. Co więcej, to kobiety coraz częściej są katalizatorami przemian w firmach, liderkami nowatorskich kampanii marketingowych i pomimo niedostatecznej reprezentacji w ramach zarządu, to właśnie słabsza płeć, przeprowadza ogromne transformacje, zwłaszcza w kulturze korporacji.
Sama Viviane Reding zauważa w wywiadzie z czerwca 2013, że ?parcie na równowagę płci w radach cieszy się coraz większym poklaskiem w całej Europie. (…) wzrost w udziale kobiet w radach w Europie w ciągu ostatnich lat był najwyższy jaki kiedykolwiek zanotowano (2,2 proc. wzrostu, zamiast 0,5 proc. w ciągu ostatnich 7 lat?
Pomimo tego, że coraz częściej zauważa się, iż zróżnicowanie pod względem płci w zarządach i radach nadzorczych wpływa na poprawę wydajności przedsiębiorstw, to nadal kobiety rzadziej zajmują takie stanowiska. Niestety w społeczeństwie nadal działa siła stereotypów, które wraz z kolejnymi pokoleniami, miejmy nadzieję, zaczną odchodzić w niepamięć.
Źródła:
http://www.euractiv.pl/gospodarka/wywiad/rozbijmy-szklany-sufit-kwotami—wywiad-z-komisarz-viviane-reding-004762
http://www.forbes.com/sites/womensmedia/2014/02/12/from-enron-to-advocacy-how-women-are-transforming-corporate-culture/
3 komentarze. Leave new
“Niestety w społeczeństwie nadal działa siła stereotypów, które wraz z kolejnymi pokoleniami, miejmy nadzieję, zaczną odchodzić w niepamięć.” – niech mi ktoś wytłumaczy, jakim niby cudem stereotypy miałyby zniknąć z naszej świadomości? Pozbędziemy się jednych, pojawią się drugie. Autor artykułu jest niepoprawnym idealistą jeśli wierzy, że da się stereotypy całkowicie wyeliminować. Kolejna sprawa, jeszcze zabawniejsza: “W 2011 Viviane Reding, komisarz UE ds. sprawiedliwości postawiła przed Unią zobowiązanie, które ma na celu zwiększenie udziału kobiet w zarządach największych europejskich spółek notowanych na giełdzie do 30% do 2015 r. i do 40% do 2020 r.” – czyli wepchnijmy na siłę więcej kobiet do zarządów, nawet jeśli nie mają ku temu odpowiednich kompetencji, bo tak, bo musi być po równo? Jeśli ich tam nie ma teraz, to może jest jakaś przyczyna, i niekoniecznie jest to szklany sufit, na który z taką pasją powołują się feministki?
Liga rzadzi, liga radzi, liga nigdy Cie nie zdradzi.
http://www.youtube.com/watch?v=zpni0UGpswY
Robię w branży headhunterskiej od ponad 10 lat, jako konsultant Executive Search coraz częściej dostaje zlecenia typu “female project”. Zwłaszcza od firm IT w których liczebność mężczyzn jest dominująca i firmy czasem trochę “na silę” próbują zatrudnić na dane stanowisko specjalistkę. Rodzi to wiele zleceń “nowego rodzaju” w branży headhunterskiej, gdzie odgórnie przez klienta jest narzucona płeć kandydata. Pytanie o kwestie równouprawnienia – czy jest to tez swego rodzaju dyskryminacja ?